Ponad ciałem
Coraz częściej znikam znów
w krainę niemal snów
gdzie istnieć nie może głód
nikt nie słyszał słowa chłód
Znikam w bezprzestrzeni
gdzie ludzie niestworzeni,
dryfuję nie ważąc nic
potem nie zraszając lic.
Nie wiem co jest pode mną,
czy inni się poderwą.
Skoro miejsca tyle mam
czy nie zabrałem go wam?
Ciało nie więzi już mnie.
jaźń znowu bezprzestrzeń tnie.
Dodaj komentarz