Pozostał po tobie na wieki kask
To miał być kolejny niedzielny dzień
nowy wyścig, może wiktorii błysk.
Wciśnięty pedał, zakrętów sieci
adrenalina, a w żyłach żar.
Po wczoraj w głowie wciąż tli się cień
czy wygrana to na pewno jest zysk?
Słońce jakby tak fałszywie świeci
by dzisiaj wygrać przydałby się czar.
Jeden moment - przeklęty zdarzeń bieg
najgorszych koszmarów złowrogi zbieg.
Plama z twej niepowstrzymanej krwi
po dekadach trwogą zaciska brwi.
Majestatycznie opadła głowa
król kierownicy nie powie słowa.
Dodaj komentarz