Spowiedź MACHO
Drogi Ojcze, Moja Matko mam do was żal
że moje życie, moje życie to nie bal
powtarzaliście mi, że ja mam być twardy
że dzisiaj przetrwa tylko organizm hardy.
Drogi Ojcze, Moja Matko co dał mi pas
kiedy nigdy, nigdy przy mnie nie było was
przez kumpli wyśmiewane na ciele pręgi
pozbawią was na grobie wieńca i wstęgi.
Moje życie to żaden ubaw po pachy
czarne smokingi zastąpiły mi łachy.
Wciąż przeklinam każdy dany mi przez was dzień
przeklinam też co dzień śledzący mnie ich cień.
Kiedy już się poddam dostarczą wam ten list -
pisząc kropkę słyszę mojego śmiechu świst.
Dodaj komentarz