Wierna
Więc nie mów do mnie teraz nic
chcę pot spijać z twoich lic
zaplątać w ramionach twych
nie wspominać o myślach złych.
Wielbię ciebie, twoje ciało
twoją skórę, twoje działo
tak niechętnie dajesz mi spać
by znów trudno było mi wstać.
Noszę cię w telefonie
tobą pachną moje dłonie.
Gdy nic nie zaprząta głowy
wspominam z tobą łowy.
Po pracy znów cię zobaczę
przygryzę albo poskaczę.
Dodaj komentarz