Madonny patrzące
Znikła już ostatnia łuna dnia
słońce pędzi innym światło nieść.
Nie widać gałęzi ani pnia
w mroku pół życia trzeba wieść.
W sypialni osoba sama
w półmroku nocnej lampeczki
czy poważny pan czy też dama
z ciała zdjemuje majteczki.
Sypialnie wypełniają dźwięki
głębsze westchnienia, ciche jęki.
Zwilżona ręka światło gasi
w kołdrze się człowiek kutłasi.
Patrzące madonny karcą mnie
ich martwy wzrok me sumienie tnie.